avaritiam
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Forum RPG/PBF. Świat pełen magii, intryg i żądzy władzy.
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Ulice miasta

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Rovena
Wojskowy Kundel
Rovena


Female
Pseudonim : Ravi

Dołączył : 11/01/2013
Liczba postów : 7

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyPią Sty 11, 2013 8:17 pm

Zamieszki w Samadzie? Nic nowego, wojska Arrydi bez przerwy wdawały się tam w potyczki z rebeliantami i życie toczyło się dalej... Ale czasami potyczka zmieniała się w istne, trwające dni, jeżeli nie tygodnie piekło. Od różnych rzeczy to zależało, ni mniej ni więcej, kiedy tylko walki się przeciągały posyłano na mały front znajdującego się w najbliższej okolicy wojskowego kundla, żeby sytuacja została błyskawicznie opanowana.
Pech chciał... Chociaż nie, sam fakt, że rzeczonym kundlem okazała się być Rovena nie był niczym pechowym, a wprost przeciwnie - pierwszym od dawna łutem szczęścia. Może się wydawać, że bycie alchemikiem dostarcza ciągłych wrażeń, ale tak po prawdzie niespecjalnie różni się od życia innych ludzi, nic więc dziwnego, że dręczona nudą dziewczyna z dziecięcą wręcz radością ruszyła na pustynie Samadu. Pech chciał, że po całym zajściu trzeba było telepać się pociągiem przez pół kraju do stolicy, żeby złożyć oficjalny raport w Kwaterze Głównej. No ale mus, to mus.
Po całym dniu spędzonym na lataniu po budynku od biura do biura, Ravenloft z ulgą powitała powiew wiatru na twarzy, a że słońce grzało, przymknęła oczy i uniosła twarz do góry, żeby złapać trochę promieni.
Powrót do góry Go down
Dorian
Zwykły Obywatel
Dorian


Male
Pseudonim : Lis; posiada także wiele fałszywych imion i nazwisk

Dołączył : 10/01/2013
Liczba postów : 41

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyPią Sty 11, 2013 9:11 pm

Było piękne zimowe popołudnie. Słońce miło przygrzewało powodując powolne topnienie śniegu, przez co na ulicach pełno było błota, a wkoło słychać było kapanie wody, która spływała z dachów domów. Idealny dzień, by zrobić coś niemądrego, na przykład podokuczać żołnierzom, którzy patrolowali ulice stolicy. I tym właśnie zajął się Dorian. Ukryty za murkiem postanowił rzucać kulkami błota i śniegu w stojących nieopodal dwóch wojskowych. Ku niezadowoleniu Doriana jakoś nie spodobało im się to, że ich długie i z całą pewnością drogie płaszcze obrzucane były błotnistą mazią. Już wkrótce Dorian gnał przez ulice Allure ścigany przez dwóch wojskowych, dość brutalnie przepychając się przez tłumy, przy okazji ochlapując ludzi za każdym razem, gdy przebiegał przez kałuże. Za sobą słyszał oburzone i zdziwione okrzyki ludzi, przemieszane z krzykami żołnierzy, którzy wołali, by się zatrzymał. Dorian przyspieszył, uśmiechając się pod nosem. Skręcił w jedną uliczkę, potem w drugą i już wkrótce głosy za nim zaczęły cichnąć. Rudowłosy chłopak zaśmiał się głośno, oddychając głęboko chłodnym powietrzem. Wybiegł zza rogu kolejnej kamienicy i spojrzał przez ramię, by upewnić się, że nikt go już nie ściga. Nikt jednak już za nim nie biegł i Dorian uśmiechnął się z satysfakcją, spoglądając znowu przed siebie.
Obrócił głowę o ułamek sekundy za późno. Wpadł na jakąś blondwłosą kobietę nim zdążył zahamować, albo chociaż zwolnić. Siła uderzenia sprawiła, że powietrze niemal całkowicie uleciało mu z płuc. Jęknął głośno i zdołał tylko zauważyć jak oboje przewracają się na ziemię.
Powrót do góry Go down
Rovena
Wojskowy Kundel
Rovena


Female
Pseudonim : Ravi

Dołączył : 11/01/2013
Liczba postów : 7

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptySob Sty 12, 2013 6:52 pm

Każdy kogo spytacie odpowie wam pewnie, że życie w stolicy, samym centrum Arrydi jest czymś wspaniałym, czego nie oddaliby za nic. W końcu miasto tętni życiem, wszędzie łatwo się dostać, zdobyć rzeczy potrzebne i te błahe, a także żyć w komforcie. Poza tym z kwaterą główną i taką liczbą wojskowych jest w niej bepieczniej niż w jakichś podmiejskich wioskach, gdzie rabunki czasem kończą się nawet śmiercią.
Mimo tych wszystkich zalet, alchemiczka nie przepadała za Allure. Na pierwszy rzut oka miasto zapierało dech w piersiach, ale po pewnym czasie zauważało się jak ciasna i brudna jest spora część ulic, ilu mieszkańców tłoczy się w każdej wolnej przestrzeni i jaki hałas wypełnia powietrze, co dla takiej samotniczki było to dość przytłaczające i na dłuższą metę męczące.
Ale co jakiś czas zdarzały się dni, w których zaczynała lubić to miejsce, za każdym razem coraz bardziej. Doceniała to jak słońce rozjaśniało zwykle ciemne miejsca, zupełnie zmieniając ich wygląd, jak ciche i przejrzyste były zwykle zatłoczone miejsca kiedy ludzie decydowali się zostać w domu i zagrzać przy kominku... Cóż, nic nie może trwać wiecznie, tym razem nieomal od razu po pojawieniu się jasnych myśli wróciła do swojej (słusznej w jej mniemaniu) niechęci.
W swoim zamyśleniu nie usłyszała nadbiegającego chłopaka, nie miała więc nawet pojęcia o jego istnieniu, dopóki nie została sprowadzona na ziemię w dość dosłowny sposób. Nagle poczuła uderzenie, a w następnej chwili leżała oszołomiona jego siłą na twardym i błotnistym chodniku, próbując zrozumieć co się w ogóle stało.
- Hej, złaź ze mnie!
Powrót do góry Go down
Dorian
Zwykły Obywatel
Dorian


Male
Pseudonim : Lis; posiada także wiele fałszywych imion i nazwisk

Dołączył : 10/01/2013
Liczba postów : 41

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyPon Sty 14, 2013 9:02 pm

Dorian pozwolił sobie leżeć chwilę w miejscu, nie będąc całkiem świadomym co się właśnie stało i gdzie się znajduje. Dopiero obcy głos - całkiem miły, kobiecy, choć nieco pretensjonalny - wyrwał go z pewnego rodzaju zamyślenia. Odchrząknął i zamrugał oczami, powoli podnosząc się do pozycji siedzącej. Rozejrzał się szybko wokół siebie, czując nagłe ukłucie lęku. Nieopodal mała grupka turystów przyglądała się im z zaciekawieniem, które teraz już najwyraźniej zaczęło ulatniać, bo zaczynali już wracać do swoich spraw. Oprócz tego ulica była niemal całkowicie pusta i Dorian poczuł niewysłowioną ulgę. Żadnych wojskowych, którzy by go ścigali.
Jego radość jednak nie trwała długo. Gdy przeniósł wzrok na wciąż jeszcze leżącą na ziemi kobietę poczuł jak serce mu zamiera. Jej ubiór wyraźnie świadczył o tym, że służyła w armii co bynajmniej nie wróżyło niczego dobrego. Nie mógł stwierdzić czy była alchemikiem - ci zazwyczaj starali się nie pokazywać swych odznak, by nie wyróżniać się z tłumu - ale już sam fakt, że służyła w armii sprawił, że Dorian poczuł jakby ktoś wylał na niego kubeł zimnej wody. Szybko podniósł się z ziemi omal nie potykając się o własne nogi, przy okazji zauważając jakąś bardzo dobrze zapieczętowaną kopertę leżącą na ziemi. Z pewnością należała do blondwłosej dziewczyny. Dorian uniósł lekko brwi i obrócił się dookoła własnej osi, schylając się by bez wahania chwycić kopertę nim wojskowa w ogóle się zorientowała. Wcisnął cenny łup do jednej ze swoich kieszeni po czym spojrzał na kobietę i skłonił się nisko w teatralnym geście.
- Uprzejmie proszę o wybaczenie - powiedział przepraszająco uśmiechając się, choć w jego głosie brzmiała ledwo słyszalna nutka drwiny.
Powrót do góry Go down
Rovena
Wojskowy Kundel
Rovena


Female
Pseudonim : Ravi

Dołączył : 11/01/2013
Liczba postów : 7

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyPią Sty 18, 2013 9:38 pm

Ravenloft zacisnęła niecierpliwie usta i rozejrzała się szybko po ulicy czekając aż nieznajomy zbierze się i stanie na nogi. Wyglądało na to, że w ciągu ostatnich chwil nic się nie zmieniło, no może poza tym, że mała grupka ludzi właśnie odwracała od nich spojrzenia, wracając do swoich rozmów. Kiedy poczuła, że ciężar zelżał przeniosła wzrok z powrotem na sprawcę całego wypadku i zmrużyła oczy przyglądając mu się uważnie. Chłopak był młody, na oko siedemnastoletni, miał niesamowicie zielone, w tej chwili wciąż nieco zdezorientowane oczy i nierówno przyciętą brązową czuprynę, co wskazywało na to, że albo mieszkał sam, albo nie było go stać na dbanie o włosy.
Zanim zdążyła zwrócić uwagę na resztę szczegółów młodzik zerwał się, spoglądając na nią, a konkretnie jej biały, wojskowy płaszcz w zupełnie inny sposób niż jeszcze przed sekundą. A raczej kiedyś biały, teraz ubłocony wojskowy płaszcz, który na szczęście dało się wyczyścić i wysuszyć zaledwie kilkoma formułkami. Drobiazg, ale zupełnie wystarczył, żeby mocno zirytować i tak już nieco podminowaną alchemiczkę. Poprawiając opaskę i odgarniając z twarzy kilka kosmyków zerwała się na nogi zaraz po nieznajomym i rzuciła mu wściekłe spojrzenie.
- Mógłbyś patrzeć dokąd biegniesz! Nie wymaga to chyba za wiele inteligencji, więc co za problem? Jak myślisz, kto teraz... - nie zdążyła dojść nawet do połowy swojego wywodu, kiedy chłopak zanurkował nagle, złapał coś leżącego w topniejącym śniegu i ponownie stanął przed nią wyprostowany, o dziwo z pustymi rękami. Miała zamiar kontynuować swoje marudzenie, ale zanim powiedziała chociaż słowo, stojący przed nią nieznajomy skłonił się przesadnie i przeprosił z drwiną.
Odwróciła się na pięcie i mamrocząc pod nosem nieprzychylne określenia pod adresem Allure i pętających się wszędzie dzieciaków ruszyła w swoją stronę... Kiedy stanęła jak wryta. Oklepała się szybko po kieszeniach, ale zaraz skarciła się w myślach za głupotę. To niemożliwe, żeby koperta z dokumentami i wypłatą zmieściła się do czegoś tak małego, a skoro nie miała jej w ręce musiała zostać na chodniku...
Zawróciła szybko z bardzo złym przeczuciem, ale pod Kwaterą nie było już ani papierów, ani złodzieja.
Powrót do góry Go down
Cień
Uciekinier
Cień


Male
Dołączył : 20/01/2013
Liczba postów : 21

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyWto Sty 22, 2013 7:22 pm

Początek gry
A zatem: Był późny wieczór. Wieczór z serii tych zwykłych, monotonnych, chłodnych wieczorów. Ot, ciemno było, słońce dawno zaszło, na niebie chmury leniwie się przesuwały z rzadka odsłaniając jakąś zagubioną gwiazdę. Ulice były raczej opustoszałe, czasem jakaś grupka ludzi szła, gawędząc radośnie, ewidentnie zmierzając w stronę jakiejś karczmy, a w cieniach budynków zaczynały kryć się kurtyzany, oferujące swoje wdzięki. Widać też było raz na jakiś czas strażników, którzy przechadzali się leniwie i z widoczną niechęcią w tę i we w tę.
Cień siedział na dachu jednego z dwupiętrowych budynków w pobliżu centrum miasta. Był to dom mieszkalny starej babki, która wynajmowała pokoje u góry młodym czeladnikom czy adeptom. Nic specjalnego, Cień doskonale zdawał sobie sprawę, że nie znajdzie tam nic wartościowego. Mężczyzna siedział bez ruchu, oddychając miarowo. Z dołu wydawał się być gargulcem, zwykłą ozdobą, będącą tam od zawsze. Obserwował ulice i zastanawiał się czy czegoś przez ten leniwy wieczór nie zrobić. Nie dostał od dłuższego czasu żadnego zlecenia, nikt mu się nie naprzykrzał i ten spokój zaczynał go nudzić. „Powinienem się jakoś rozerwać. Muszę poćwiczyć otwieranie zamków albo coś, tego nigdy nie za wiele…” pomyślał wolno. „Chociaż może nie dzisiaj? Przejdę się przez miasto, może znajdzie się coś ciekawego do roboty jednak”. Miał ochotę się przeciągnąć, więc uniósł się lekko i rozprostował plecy. Wyglądał przy tym jak kot. Wstał błyskawicznie z dachu i przeszedł po nim spokojnie, przeskakując lekko na niższy budynek, a następnie na ziemię, w cień. Wylądował cicho i zwinnie, w bocznej uliczce. Z boku usłyszał tylko głośny rechot jakiegoś zapijaczonego obywatela Allure. Owinął się szczelnie płaszczem a następnie ruszył poprzez labirynt ulic miasta.
Powrót do góry Go down
Dorian
Zwykły Obywatel
Dorian


Male
Pseudonim : Lis; posiada także wiele fałszywych imion i nazwisk

Dołączył : 10/01/2013
Liczba postów : 41

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyWto Sty 22, 2013 10:58 pm

Dorian jeszcze długo pałętał się po ulicach miasta, nie potrafiąc nigdzie zagrzać dłużej niż godzinę. Czuł jakby koperta ciążyła mu w kieszeni, ale jakoś nie śmiał przejrzeć jej zawartości w środku dnia, kiedy nie wiadomo było czy zza rogu nagle nie wyskoczy jakiś alchemik. Dlatego chłopak starał się zająć czymś innym - spędził jakiś czas na targu, obejrzał część jakiegoś przedstawienia lalkarza, zjadł późny obiad u znajomego rzeźnika, który okazał mu łaskę tego wieczora i zaoferował mu posiłek. W końcu stwierdził, że podkradnie się do piekarni, skąd też udało mu się ukraść trzy jeszcze całkiem świeże bułki.
Teraz przechadzał się wolno wzdłuż jednej z ulic Allure. Był już wieczór, ulice były niemal puste, a zimno powoli zaczęło doskwierać, więc Dorian otulił się szczelnie płaszczem i owinął szalikiem. Tu i tam można było dostrzec żołnierzy patrolujących miasto i chłopak zaczął się zastanawiać nad drażnieniem wojskowych i tak już zmęczonych wartą, ale stwierdził, że pora jest za wczesna i byłoby za mało zabawnie. Sunął się więc dalej wzdłuż długiej brukowanej ulicy obserwując jak budzi się nocne życie. Gdzieś w oddali słychać było muzykę i radosne śpiewy, z całą pewnością dobiegające z pobliskiej karczmy. W bocznych uliczkach widać było cienie postaci, najprawdopodobniej kobiet oferujących pewne usługi lub bezdomnych czy nie całkiem trzeźwych obywateli. W końcu Dorian przycupnął na skrzyni stojącej przy wejściu do jakiegoś nieczynnego sklepu. Miejsce było może i nieco zbyt widoczne, ale sklepy w tej dzielnicy były rzadko odwiedzane, toteż i żołnierze nie zapuszczali się w te okolice. Rudzielec powoli wysunął kopertę z kieszeni swojego płaszcza. Spojrzał na imię i nazwisko napisane na przodzie niemal kaligraficznym pismem i z pewnością najdroższym atramentem. Rovena Ravenloft. Papeteria, którą się posłużono z pewnością też nie należała do tych najtańszych. Obróciwszy kopertę, Dorian zesztywniał widząc doskonale mu znaną odciśniętą na niej pieczęć używaną przez alchemików. "A więc to była alchemiczka", przemknęło mu przez myśl i nagle poczuł niewysłowioną ulgę. Jakież szczęście miał, że udało mu się tak szybko uciec.
Powrót do góry Go down
MG

MG


Male
Dołączył : 23/01/2013
Liczba postów : 12

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptySro Sty 23, 2013 5:19 pm

Post dla użytkownika: Cień

Przemykałeś się pomiędzy ciemnymi uliczkami, gdy nagle usłyszałeś jakiś szelest, gdzieś za sobą. W momencie, w którym obróciłeś się, aby zobaczyć, co mogło go wywołać, dostrzegłeś opierającego się o jedną ze ścian znajomego mężczyznę.
- Doprawdy, drogi Cieniu - powiedział, a na jego szczurzej twarzy wykwitł ironiczny uśmieszek - mam wrażenie, że twój wzrok robi się coraz gorszy. - To stwierdziwszy, odepchnął się od ściany i przestąpił dwa kroki w twoją stronę. Włożył rękę do kieszeni, po czym wyciągnął z niego maluteńki zwitek papieru. Wiedziałeś co to, mieliście z Wergiliuszem umowę - znak rozpoznawczy. Za każdym razem zagadka, chyba bardziej dla rozrywki, niż z rzeczywistej potrzeby identyfikacji siebie nawzajem.
- W każdym razie, szef ma dla ciebie misję. - Usłyszałeś zaraz, jakbyś jeszcze się nie domyślał.
Powrót do góry Go down
Cień
Uciekinier
Cień


Male
Dołączył : 20/01/2013
Liczba postów : 21

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptySro Sty 23, 2013 7:55 pm

Gdy tak przemykał przez ciemne uliczki, z rzadka słysząc dźwięki nocnego życia, usłyszał szelest tuż za nim. „Może to kot, może to szczur, może gildia?” przemknęło mu przez głowę. Raczej nie był przez nikogo ścigany, bo przecież dla większości normalnych ludzi był cieniem, zatem nawet nie odczuwał potrzeby napinania mięśni. Nikt ostatnimi czasy nawet nie próbował go zabić, bo wszelkie takie próby kończyły się… cóż, niekorzystnie dla próbującego. Obrócił się szybko w stronę źródła dźwięku, by dostrzec, któż lub cóż to. Zmrużył oczy i dopiero wówczas dostrzegł Stephena, mężczyznę o twarzy szczurza, czujkę Gildii Złodziei. „Och, rozerwę się dzisiaj.”, pomyślał; w końcu Stephen przychodził do niego tylko wówczas, gdy była jakaś sprawa do załatwienia.
Usłyszawszy zaczepkę mężczyzny, chciał odpowiedzieć czymś równie złośliwym (coś w stylu: „twoja twarz natomiast jest coraz brzydsza”). Najlepiej z nożem na gardle Stephena. Cień jednak nie lubił takich zagrywek wobec organizacji, tak wielkiej, jaką jest Gildia Złodziei. Nie bał się jej co prawda - w końcu to on usłyszawszy „propozycję” dołączenia do gildii powiedział „wypchajcie się” i odszedł w swoją stronę - ale wolał nie naciskać im też na odcisk i grozić niepotrzebnie ich czujkom nożem. (Chociaż musiał przyznać: nie cierpiał, gdy Stephen zakradał się do niego od tyłu. A często Cień go nie zauważał i to było niesamowicie irytujące!) Gdy jednak zobaczył zwitek papieru w ręku mężczyzny, zrezygnował z zamiaru niepotrzebnego ripostowania na złośliwości. W mroku kaptura błysnęły zęby, gdy Cień wyszczerzył się w uśmiechu. „Wreszcie. Długo nic dla mnie nie mieli”.
Bez słowa wyciągnął rękę po zwitek papieru.
Powrót do góry Go down
MG

MG


Male
Dołączył : 23/01/2013
Liczba postów : 12

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyCzw Sty 24, 2013 9:05 pm

Post dla użytkownika: Cień

- Widzę, że jak zwykle jesteś niesamowicie wręcz rozmowny, co? - mruknął Stephen z nutką irytacji, jednak zaraz po prostu podał ci zwitek. Wyraz jego twarzy doskonale pokazywał, jak bardzo nie widzi sensu w całym tym przekazywaniu sobie przez was liścików, ale cóż mógł zrobić? Przewrócił tylko oczami, gdy rozwijałeś zwitek.
Zagadką jej jest brak.
Wiesz, gdzie masz przyjść.
Szybko

Znaczy się, Wergiliusz był bardzo rozmowny tego dnia. Mogłeś się oznaczyć, że oznacza to sprawę dość pilną. Kto, jak kto, ale szef Gildii Złodziei nie był skory do żartów, jeżeli chodziło o sprawy służbowe.
- Zadowolony? - zapytał cię Stephen, wzdychając. Zaraz potem, nie oglądając się na ciebie, ruszył, klucząc pomiędzy uliczkami. W teorii, mógłby cię zostawić - po tylu razach powinieneś znać drogę do Gildii, jedną z wielu porozsiewanych po mieście - ale taki był już zwyczaj tej czujki. Prowadzać jak najbardziej okrężnie, jakby miało to cokolwiek zmienić.
Powrót do góry Go down
Cień
Uciekinier
Cień


Male
Dołączył : 20/01/2013
Liczba postów : 21

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyCzw Sty 24, 2013 10:42 pm

Zignorował kolejną zaczepkę Stephena. Przyzwyczaił się do tego, że facet łatwo się irytuje, gdy ktoś ma gdzieś jego złośliwości i na nie nie odpowiada. Milczał więc zawsze w jego obecności i odzywał się tylko w ostateczności.
Rozwinął papierek i przebiegł szybko wzrokiem po tekście.
"Chyba Wergiliusz sobie ze mnie kpi" westchnął w myślach. Szef szefów Gildii Złodziei wiedział przecież, że Cień nie lubił zagadkowych, zdawkowych informacji. A w sumie w tym przypadku: ich braku, i tylko zwykłego "weź, przyjdź, byle szybko". No rzesz cholera jasna, by go wzięła! Równie dobrze mógłby Stephenowi przekazać tą jakże pilną informację, by ten Cieniowi to po prostu powiedział... Pokręcił głową w geście rezygnacji. "Po co ta cała teatralizacja?" zapytał siebie po raz już nie wiadomo który. To była chyba jedna z bardziej denerwujących go rzeczy w Gildii: to dziwne uprawianie złodziejstwa jakby było sztuką. Wysyłanie liścików, dziwne "rytuały przejścia"... Cień tego po prostu nie trawił.
Nie odpowiedział Stephenowi. Zerknął tylko, jak ten znika w bocznej uliczce. Westchnął. Miał do wyboru: ruszyć ze szczurowatym mężczyzną lub iść samemu. Zresztą... Co to była za różnica? Schował liścik do jednej z kieszeni i ruszył za czujką, wtapiając się razem z nim w mrok.
Powrót do góry Go down
MG

MG


Male
Dołączył : 23/01/2013
Liczba postów : 12

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyPią Sty 25, 2013 9:20 pm

Post dla użytkownika: Cień

Stephen mknął pomiędzy uliczkami, prowadząc cię do jednego z doskonale znanych ci wejść do gildii. Zanim jednak otworzył właz schowany na zapleczu jednego z domów, rozejrzał się, czy przypadkiem nikt was nie śledzi. Po prawdzie, jeszcze nie było sytuacji, aby ktoś podążał waszą drogą (mogła to być sprawa tego, że wielu szpiegów działało w ramach Gildii, a może po prostu jeszcze nikomu nie nadepnęli na odcisk na tyle, aby ktoś musiał to robić? mało prawdopodobne, ale...), jednak Stephen zawsze sprawdzał. Ostrożności nigdy nie za wiele, prawda?

> Podziemna siedziba gildii
Powrót do góry Go down
Rovena
Wojskowy Kundel
Rovena


Female
Pseudonim : Ravi

Dołączył : 11/01/2013
Liczba postów : 7

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptySro Sty 30, 2013 10:33 pm

Pierwszą rzeczą jaką zrobiła Rovena był powrót do domu, gdzie czyszcząc płaszcz mogła spokojnie zastanowić się nad tym co właściwie zrobić w następnej kolejności. Oczywistym było, że w jakiś sposób musi odzyskać kopertę, ale nie mogła, a raczej nie chciała zgłosić kradzieży w kwaterach... na pewno nie w Allure. Była jeszcze młodą alchemiczką, w dodatku kobietą, tak więc musiała ciężko pracować nad wyrobieniem sobie obecnej opinii i nie miała zamiaru pozwolić sobie na popsucie tego stanu rzeczy. Wystarczyłoby, żeby ktoś chlapnął o jedno słowo za dużo i nie uwolniła by się od żartów i docinków, przynajmniej aż do pojawienia się kolejnej nowości. Poza tą jedną nie miała wielu innych opcji, tak więc wkrótce znów znalazła się na ulicach stolicy z postanowieniem odnalezienia chłopaka jeszcze przed zmrokiem.
Jak okazało się po kilku godzinach i te plany spełzły na niczym - miasto było ogromne, a złodziejaszek jak igła w stogu ściana i w dodatku musiał mieć wielu przyjaciół. Nie znał go nikt z pytanych z czego większość, jak podejrzewała Ravenloft, zwyczajnie udawała głupich słysząc opis wyglądu młodzieńca dość szybko ją zbywając. W pewnym momencie dotarłodo niej, że mogło to mieć jakiś związek z jej wojskowym wyglądem, więc w jednej z mniejszych uliczek zmieniła krój i kolor płaszcza decydując się na kombinację srebrnego i czerwonego koloru.
Kiedy zrobiło się ciemno całodniowe brodzenie w topniejącym śniegu przyniosło owocne skutki. Mała dziewczynka po otrzymaniu kilku cukierków zdradziła Rovenie gdzie czasami widywała podobnego chłopca, tak więc alchemiczka ruszyła we wskazanym kierunku. Ludzi mijających ją na ulicy była coraz mniej i w końcu naciągnęła kaptur na głowę uważniej rozglądając się po zaułkach, osiągnąwszy swój cel. Ta część miasta była zdecydowanie rzadziej odwiedzana przez mieszkańców i nie było czemu się dziwić - bardziej zaniedbana, część okien i witryn zabita deskami, walające się w niektórych miejscach skrzynie. Westchnęła ciężko wytężając wzrok w ciemności, nawet latarnie stały tu rzadziej i zdawały się świecić słabiej.
Nieomal nie krzyknęła z radości, kiedy na jednym z takich stosów skrzyń znalazła przycupniętą postać, która w miarę zbliżania się wyglądała coraz bardziej jak poszukiwany przez nią rudzielec. Przymknęła oczy, żeby zgromadzić siły i na wydechu wyrzuciła z siebie formułkę, tworząc wokół nich cienką barierę o promieniu około 10 metrów, nie chciała, żeby chłopak uciekł akurat teraz.
- Ciężko Cię znaleźć, muszę przyznać.
Powrót do góry Go down
Dorian
Zwykły Obywatel
Dorian


Male
Pseudonim : Lis; posiada także wiele fałszywych imion i nazwisk

Dołączył : 10/01/2013
Liczba postów : 41

Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta EmptyWto Lut 12, 2013 10:56 pm

Rudowłosy chłopak powoli otworzył kopertę i zajrzał do jej środka, gwiżdżąc cicho. Jeszcze nigdy nie miał tyle szczęścia, by mieć w swoich dłoniach taką sumę pieniędzy. "Przeklęci alchemicy, zarabiają fortunę za nic nierobienie", przemknęło mu w myślach, gdy zaczął przeglądać pozostałą zawartość koperty. Dokumenty, raporty... Dla niego nic nieznaczące, ale zapewne uda mu się sprzedać je za pewną sumę pieniędzy lub wymienić na coś wartościowego.
Już chciał się zabrać za czytanie pierwszej strony, gdy niespodziewanie jego uszu dobiegł głos, którego całkowicie się nie spodziewał. Nie tutaj, nie o tej porze... Dorian zamarł, gdy dotarło do niego, że jest to głos alchemiczki, na którą dzisiaj wpadł. Poczuł jak serce zaczyna mu walić w klatce piersiowej i zacisnął palce na kartce drogiego papieru.
"Może to i alchemiczka, ale wygląda na młodą i niedoświadczoną. Na pewno nic mi nie zrobi", próbował pocieszyć się w myślach i nawet całkiem dobrze mu to szło. Nie lubił alchemików; jednocześnie gardził nimi, nienawidził ich, ale rozsądek podpowiadał mu, że powinien ich się też nieco bać. Dorian jednak uważał, że nie ma zabawy bez ryzyka, toteż jak gdyby nigdy nic złożył dokumenty leżące na jego kolanach i wsunął je do koperty, którą też włożył do wewnętrznej kieszeni swojego płaszcza. Powoli podniósł się na nogi i wyprostował dumnie, a na jego twarz wpełznął figlarny uśmieszek.
- Owszem, trochę ci zajęło zlokalizowanie mnie - przyznał, zeskakując ze skrzyni, na której siedział i lekko lądując na ziemi. Zmierzył alchemiczkę od stóp do głów. - Ale czemu taka osobistość jak ty miałaby mnie szukać? - zapytał całkiem niewinnie. Jego głos brzmiał pewnie, ale kątem oka rozglądał się za jakąkolwiek możliwością ucieczki.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ulice miasta Empty
PisanieTemat: Re: Ulice miasta   Ulice miasta Empty

Powrót do góry Go down
 
Ulice miasta
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
avaritiam :: A R R Y D I A :: Allure-
Skocz do: