Początek gry
Było zimowe wietrzne popołudnie. Wszystko było ponure szare i bezbarwne jakby wszystko , co nas otacza przeczuwało jakieś ponure wydarzenie. Na dziedziniec weszła postać odziana w czarny płaszcz. Młodzi alchemicy nie mal natychmiast zmierzyli go wzrokiem, po czym zaczęli coś do siebie szeptać. Allen, bo tak właśnie miał na imię młodzieniec, który właśnie wszedł dostrzegł, że właśnie zaczęły się szepty. ,,Gdzie oni są wiedzieli, że zjawię się popołudniu no niestety muszę czekać tylko, żeby szybko się pojawili nie mam zamiary stać tu cały dzień". Młodzieniec znaczą podziwiać piękno tego miejsca nawet w zimie wyglądało pięknie nikt nie mógł temu zaprzeczyć. ,,Ciekawe jaką tym razem dostaną misję znów kogoś zabić, a może wyślą mnie żebym kogoś odnalazł". Allen nie wiedząc co teraz zrobić postanowił powspominać swoje dzieciństwo i misje. ,,No, kiedy dostanę nową misję czekam już całkiem długo, gdzie oni są miałem czekać na dziecińcu popołudniu i, jeśli dobrze pamiętam miał ktoś przyjść i wręczyć mi kopertę z rozkazami mam nadzieję ze, to nie potrwa długo" Młodzieniec wyją jakoś kartkę, po czym znaczą czytać co tam pisze.
,,Allen
Brawo za namierzenie togo szpiega i wyeliminowanie go podobno zostało z niego niewiele dobra robota teraz przejdźmy do konkretów. Masz przyjechać do Allure pójść do siedziby alchemików i czekać na dziedzińcu. Posłaniec pozna cię po białych włosach i bliźnie na oku ty poznasz jego po jego charakterystycznych cechach ma długie włosy i będzie bardzo niski Poda ci cel misji optem upuści kopertę, w której będzie wszystko dokładnie opisane. Ku chwale Arydii!!
Podpisano
Alchemik
Allen czyta ten list już po raz któryś wiedział, kto to jest alchemik spotkał go kiedyś na misji jak łatwo się domyślić jest alchemikiem niskim z garbem prawie łysy, ale, za to potężny.Allen schował list, po czym usiadł na ławce czekając na niskiego posłańca.